Jak zmotywować się do nauki (nie tylko) przed maturą 2019? Oto sprawdzone sposoby!

Pytanie o motywację do nauki słyszę co najmniej kilka razy w miesiącu. Zadajecie je wy – moich uczniowie (w różnym wieku) – podczas korepetycji, zajęć w ramach edukacji domowej czy warsztatów kreatywnego pisania. Pada ono także ze strony waszych rodziców oraz osób zupełnie obcych. Jak się uczyć systematycznie? Jak się zmotywować? Zobaczcie, jakie rady dla Was przygotowałam!

Nie szukaj motywacji — działaj!

Nie wierzę w motywację. Wierzę w działanie. Oczywiście nie zawsze tak było, ale spędziłam wiele czasu czytając treści dotyczące zarządzania czasem (polecam Panią Swojego Czasu, jeżeli jeszcze jej nie znacie) oraz rozmawiając z moimi jakże efektywnymi znajomymi – tu dziękuję przede wszystkim kompozytorowi, Gabrielowi Kaczmarkowi za nasze pogawędki. Gabriel powiedział mi kiedyś: „Nic tak nie motywuje jak efekt” i wtedy w mojej głowie pojawiła się wyjątkowo cenna myśl – może NAJPIERW popracuję i POTEM zobaczę, czy jestem zmotywowana. Oczywiście – zadziałało!

A zatem – zamiast zastanawiać się, jak się zmotywować do odrobienia pracy domowej, po prostu usiądź i ją wykonaj. To jest możliwe – bez zbędnych rozmyślań zacznij uzupełniać znienawidzony zeszyt ćwiczeń czy odpowiadać na równie nielubiane „pytania z książki”. Za jakiś czas uświadamiasz sobie, że właśnie zrobiłeś/zrobiłaś coś wartościowego. Poczujesz się ze sobą lepiej, zobaczysz efekty i być może nawet pomyślisz sobie – to może pouczę się z wyprzedzeniem na ten sprawdzian z… (wstaw nazwę dowolnej partii materiału)

Wyznacz sobie nagrodę

Część z was stosuje tę metodę i widzę, że potrafi ona świetnie się sprawdzać. Wyjazd na wymarzony koncert, kurs z jakiejś nieoczywistej dziedziny, fantastyczne wakacje czy jakiś przedmiot – czasami nagroda, jaką otrzymacie po intensywnym wysiłku, potrafi Was bardzo motywować. Może porozmawiacie o takim rozwiązaniu z Waszymi rodzicami?

Oczywiście – nie zawsze nagroda musi wiązać się z dużym wydatkiem (choć zazwyczaj mówicie mi jednak o nagrodach, które wymagają jakiegoś nakładu finansowego – nie będę kłamać). Jedna uczennic, która przychodzi do mnie na korepetycje, wynegocjowała jednak z rodzicami, że po egzaminie ósmoklasisty przez cały tydzień nie musi chodzić do szkoły – może zostać w domu, żeby czytać, oglądać seriale, spać do południa itp. Sami oceńcie, co myślicie o takim rozwiązaniu. Jedno jest pewne – akurat ten pomysł nic nie kosztuje!

Nie uczysz się gramatyki, tylko… konsekwencji

Czasami jednak ani efekty nauki, ani spodziewana nagroda nie są w stanie pomóc. Wówczas proponuję zmianę celu. Nie myśl o tym, że dążysz do opanowania wiadomości z gramatyki, ale chcesz nauczyć się konsekwencji i samokontroli. W przyszłości z pewnością (np. w pracy) trafisz na zadania konieczne, ale mało ciekawe zajęcia. I co wtedy? Popracuj nad swoją wytrwałością już dziś i „przy okazji” opanuj jakąś partię materiału przed maturą lub ważnym testem.

Znajdź kogoś, kto będzie cierpiał razem z Tobą

Od czego są przyjaciele! Poproś kogoś, kto jest Ci bliski, aby był Twoim osobistym „policjantem” i zadawał niewygodne pytania. Jeżeli razem przygotowujecie się np. do sprawdzianu, to macie idealną sytuację — możecie nie tylko ustalić plan nauki czy opracować konieczne materiały, ale także wspólnie się uczyć i pilnować wzajemnego skupienia! To dość motywujące, gdy wiesz, że właśnie Twoja najlepsza przyjaciółka czy serdeczny kumpel uczy się, podczas gdy Ty już od godziny oglądasz filmy z kotami w internecie (ja też mam swoje na sumieniu!).

Z tą metodą łączy się jednak jedno zagrożenie — wspólne oglądanie kotów w internecie, czyli sytuacja, w której mniej konsekwentna osoba „ciągnie w dół” swojego partnera/partnerkę. Co wtedy zrobić? Proponuję zmienić partnera – drastyczne, ale skuteczne, gdy gra toczy się o naprawdę wiele – Twój rozwój:)

Nie motywuj się tylko ocenami

To dziwna rada, prawda? Przecież o to chodzi, aby po wytężonej nauce otrzymać świetne stopnie. Życzę Ci powodzenia na sprawdzianach (czy egzaminach), ale pamiętaj (pewnie doświadczyłeś/doświadczyłaś tego niejednokrotnie), że nie zawsze uda Ci się otrzymać wymarzony stopień. Czasami popełnisz jakieś drobne błędy, czasami będziesz umieć wszystko (dosłownie) poza jednym zagadnieniem, które pojawi się na sprawdzianie. Jeżeli więc Twoją motywacją będzie tylko efekt (ocena), czeka Cię trudna codzienność. Może więc lepiej pomyśleć o tym, że dzięki nauce gromadzisz wiedzę, stajesz się ciekawszą osobą, czy przygotowujesz do kolejnych życiowych wyzwań? Jeżeli np. chcesz zostać lekarzem, to nie ma znaczenie, jaką oceną otrzymasz z biologii w liceum, ale to czy rozumiesz ten materiał i będziesz później profesjonalistą:)

Czy te metody przyniosą szybkie rezultaty? Nie sądzę! U mnie ćwiczenie pewnych zachowań trwa długie miesiące, ale jednocześnie przynosi zauważalne efekty. I tych efektów, poczucia dumy i radości z samorozwoju wam życzę! Dajcie koniecznie znać, jak Wam idzie przez Facebook lub Instagram!

I jeszcze na koniec — nauka, praca nad sobą czy rozwijanie swojego charakteru to… wybór. Twój wybór. Nie żyję na księżycu i wiem, że podlegasz wpływom rodziców, czy innych ludzi. Pamiętaj jednak, że tak naprawdę to ty sam/sama decydujesz, czy będziesz naprawdę się rozwijać, czy tylko udawać lub codziennie narzekać. Jeżeli jesteś już maturzystą, to wiesz, że egzamin dojrzałości nie jest obowiązkiem a wyborem. Zastanów się, o ile jest dla Ciebie ważny i działaj zgodnie z tą wewnętrzną odpowiedzią. Jeżeli stwierdzisz, że to jednak istotny element i zależy Ci na jego pozytywnym przebiegu, to spróbuj skorzystać z moich podpowiedzi i zacznij DZIAŁAĆ! Kibicuję Ci!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *